Południowa Anatolia

W weekend wybraliśmy się na wycieczkę po okolicach Mersin.
Uczelnia zorganizowała ją dla erasmusów:)

Nasza trasa:

Kanlıdivane-Çanakçı-Narlıkuyu "Hell and heaven caves"- Astım cave- nocleg i chill na plaży w hotelu http://www.intermot.com.tr/



Kanlıdivane to ruiny antycznego miasta położone na obrzeżach wielkiego leju krasowego.
Znajduje się 18 km od Erdemli i 55 od Mersin, w pobliżu miasta Kuykum.




Na zdjęciu poniżej widzimy wieeeelką dziurę. Co to takiego i jak powstała? To lej krasowy - powstaje w wyniku rozpuszczania słabo związanych skał(np: wapień, halit) przez płynące wody. Gdy skały zostaną rozpuszczone w ich miejscu powstają puste przestrzenie i groty, które zapadając się mogą utworzyć duże zagłębienia - ten lej ma ok 70 m głębokości.


Oczywiście istnieje też legenda pt. "bloody crazy", która odnosi się do czerwonawej barwy gleby. W czasach rzymskich zrzucano tam przestępców w ramach kary...A tak na prawdę to "terra rosa"- gleby z domieszką glinu i żelaza, powstające w wyniku krasowienia(rozpuszczania) wapieni. :)







A tutaj ciekawostka na trasie:
Tureckie autostrady - asfalt spłynął z budowanej drogi i popłynął sobie trochę z górki...jakieś 50 m ;)


Çanakçı - skalne groby. Powstały ok II w.n.e. Nad wykutymi w skale niszami na groby znajdują się ludzkie postacie oraz napisy potępiające potencjalnych złodziei.


Kolejnym punktem było Narlıkuyu (20 km od Silifke)- gdzie znajdują się dwa ogromne leje krasowe przewrotnie nazwane - Piekło i Niebo.









Zapraszamy do piekiełka...lej można podziwiać z balkonu, ponieważ z powodu pionowych skał nie można dostać się do środka. Średnica wynosi 30 m, a głębokość 120 m. "Droga do piekła jest łatwa i przyjemna-wystarczy skoczyć".;)

Co innego Niebo...-.- 288 schodków prowadzi do leju o głębokości 100 m... przy wejściu do jaskini znajduje się bizantyjska kapliczka. Dalej czekały na nas kolejne, bardzo śliskie schodki...na szczęście wewnątrz było zdecydowanie chłodniej i przyjemniej. "Trzeba się postarać, żeby zasłużyć na niebo".^^



Nacieki krasowe - jak te cudeńka powstają? Deszcz przesiąkając przez ziemię "zabiera" ze sobą CO2, który wydzielają gnijące szczątki. Przechodząc dalej przez grunt zaczyna rozpuszczać wapień - tworzy się węglan wapnia, który przesiąka sobie dalej w dół, aż dociera do jaskini... Gdy ciśnienie jest wysokie - węglan wapnia dobrze się rozpuszcza, lecz gdy ciśnienie spadnie - wytrąca się osad i odkłada się, nabierając kształt cienkich rurek. Woda sącząca się wewnątrz kanaliku, powoduje dalsze zatrzymywanie się osadu i w ten sposób "rosną" STALAKTYTY. Jeśli osad odkłada się na dnie jaskini i rośnie w górę to jest to STALAGMIT. A jeśli się połączą to powstaje STALAGNAT:)




Piękne widoki, sporo wrażeń, więc trzeba było coś zjeść! Piwko Efes i rybka

 Cupra( Dorada)















Jeden dzień zwiedzania, drugi dzień odpoczynku...






COŚ O FACETACH

Jak zwykle przy rozmowie z turkami można się o nich wiele dowiedzieć:)
Najbardziej lubię ich anegdotki o facetach:

-Hej dziewczyno, chcesz wpaść do mojego domu? Nie? Ok,no to idziemy!"

-Co robić, jeśli Twoja dziewczyna jest brzydka? Po prostu poproś by zamknęła oczy...i uciekaj dopóki masz siłę biec!;D

-I świdrujące głosy kobiet w mojej głowie: nigdy nie ufaj turkom! Co najśmieszniejsze i kobiety i faceci zdradzają się niczym w brazyliskiej telenoveli :] A to, że facet flirtuje równocześnie z 5 dziewczynami nikogo nie dziwi. I wszyscy są potwornie zazdrośni o siebie- trudne sprawy po prostu!



- ostatnio wybrałam się z Giną na spacer i w parku zaczepiło nas dwóch chłopaków. Koniecznie chcieli nas zaprosić na kawę i po 3 minutach odmawiania dostali ochrzan od jakiegoś dziadka siedzącego obok. Nieźle ich musiał zgromić, bo potem chłopaczki patrzyli na nas z takim wyrzutem i niemal łzami w oczach, że musiałyśmy się przenieść:p Ale posłuchać dziadka musieli, bo niezwykle ważny jest tu szacunek do starszych osób.


- potem wybrałyśmy się na falochron-moje ulubione miejsce<3 a tam grupka młodzieży robiła urodzinową imprezkę i...przynieśli nam kawałek tortu i whiskey!:D i zrobili sobie z nami chyba z tysiąc zdjęć...



W drodze powrotnej zauważyłyśmy jeszcze jedną ciekawostkę...parkowanie po turecku: jak nie chce Ci się porządnie zaparkować, to możesz zaparkować jak chcesz;) A jak masz tylko motor i czteroosobową rodzinę to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby jechać razem^^



No i jest wesoło w tym tureckim światku! :D 

Komentarze

Popularne posty