Winter is coming!


Tak...3 dni temu spadł pierwszy deszcz, a fejsbuka zalały posty, że nadchodzi zima...

Zresztą wszystko na to wskazuje - słoneczko trochę się schowało, więc i temperatura spadła. Wczoraj było 33 st, a dziś tylko 25! No i Ceylan stanowczo odradziła mi zakup sandałów...
"-Kluudia, winter is coming..." rzekła z lekkim przerażeniem...

A więc sandałów nie kupiłam, ale za to lekko spłukałam się załatwiając Ikamet(karta pobytu).
Jak już wcześniej pisałam, miałam małą przygodę z wizą. Okazało się, że jest ważna od 15 września, a ja miałam zabukowany lot na 8 ...
-Polska ambasada oznajmiła mi, że muszę przebukować lot, bo nie mogę wjechać do Turcji na turystycznej.
-Koordynatorka turecka stwierdziła, że ależ oczywiście, że mogę, ale będę musiała opuścić kraj na chwilę, żeby mieć pieczątkę na drugiej wizie...
-Koniec końców okazało się, że wystarczy pójść z C.do jej kolegi " Pana Antyterrorysty" pracującego w tym samym budynku, by bez kolejki móc złożyć dokumenty, zabulić 200 lir(normalny koszt ikametu) i oczekiwać około tygodnia na odbiór.
Dlaczego znów mam do czynienia z wydziałem antyterrorystycznym-nie wiem!:D
W każdym razie wszystko się dobrze skończyło bez utraty majątku i podróży na Cypr:)

Za tydzień wybieramy się z C. i B. na erasmusowego tripa ufundowanego przez Uniwersytet. Umieram z ciekawości^^


A póki co Mersin coraz bardziej mnie wciąga i chyba odnalazłam swoje ulubione miejsce. To się chyba nazywa falochron i jest mega! Fale rozbijają się jak szalone opryskując wszystko dookoła słoną wodą, a wiatr czochra włosy tak, że później nie można ich rozczesać! Freeedooom!











Z jednej strony morze, a z drugiej góry - zawsze o tym marzyłam:)
A skoro mowa o górach, to widziałam miasto nocą z pobliskiego wzgórza i zrobiło na mnie wrażenie...Nie wiedziałam, że Mersin jest aż takie duże! Niestety, zdjęcie jest słabej jakości.



Czas spać;)

Buziak dla Chudzinki:*
O i R:*
Soldat<3

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty