Austria cz.1


K., lat 25

Czy Wy też macie te dziwne przemyślenia w okolicach daty Waszych urodzin?
Mniej więcej coś, jak rachunek sumienia pod koniec roku i plany na następny...
Jako, że zbliżają się moje 26 urodziny (tzn za 3 miesiące, ale lubię dramatyzować) postanowiłam spisać moje wspomnienia 25-latki.

3. grudnia '15, Linstow
Linstow zapisało się w mojej pamięci niczym drzazga nasączona miodem.
Kłopoty ze zdrowiem, Parę kg w dół. Szczekanie nad uchem.
To cena za wypchany portfel.

Z okazji urodzin znajomi przygotowali dla mnie przyjęcie-niespodziankę! Była świetna zabawa i proporcjonalny do niej ból głowy nazajutrz.
Miałam tego dnia wolne, więc wylegiwałam się w łóżku od rana do wieczora. Właściwie, to byłam już tym wszystkim zmęczona i postanowiłam nie wyłazić z łóżka, choćby nie wiem co.
Prawie cały dzień przespałam, rozmyślając nad tym, dlaczego jestem tam, gdzie być nie chcę i robię to, czego robić nie lubię, więc nocka zapowiadała się bezsenna.

Ok. 3 nad ranem wrócił z pracy mój współlokator. Przyszedł rozpaczając, że jakaś 40-50 latka weszła za bar i go pocałowała- było to obrzydliwe, wszyscy to widzieli, naśmiewali się i stwierdził, że nie ma już siły. Chce to rzucić i wyjechać
Zażartowałam sobie:
"No to dawaj, jedziemy w cholerę!"
"Dokąd?!"
"Nie wiem"(otworzyłam książkę Najpiękniejsze miejsca na Ziemi na chybił-trafił i...)
"INNSBRUCK"
"No to się pakuj." (Spojrzałam, jak na durnia, bo przecież był środek nocy, po czym...wstałam i zaczęłam się pakować.

I tak 5 grudnia ok. 4 nad ranem wyjechaliśmy na dwa samochody w stronę Innsbrucka.
Z pustymi bakami, ale pozbawieni obaw i z poczuciem słuszności podjętej decyzji!







 Zgred obgryza pazury xD


 Obiad nad rzeką po chrześcijańsku - chleb i wino!




CDN... austryjackiej przygody cz. 2

k.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty